czwartek, 19 lipca 2012

Motylek millefiori



Ale dzisiaj u mnie burza była.... Jak padało...  Prawie nic nie było widać, a w moim pokoju, który jest najjaśniejszy było tak ciemno, że musiałam zapalać światło. Mam nadzieję, że w Zakopanem będze ładniejsza pogoda. W czasie długiej drogi będę plotła bransoletki z muliny, w tym jedną na zamówienie mamy. Wieczorem mam zamiar upiec kilka koralików i gitarę, którą dzisiaj ulepię, a jak nie zdążę dzisiaj, to upiekę rano, wakacje są w końcu.
Pozdrowienia!

1 komentarz: